Kieszonkowe parki
Zieleń miejska sprawia, że przestrzeń wokół nas jest piękniejsza, ale też dużo bardziej ekologiczna. Dlatego Wrocław wprowadza ją także tam, gdzie miejsca jest niewiele.
Do władz miejskich, także w Polsce, powoli dociera, że przestrzeń miejska powinna być planowana w sposób zrównoważony, z troską o środowisko. Parki czy skwery to nie tylko ostoje zieleni i minipłuca każdego miasta. To także miejsca, które mają nieoceniony wpływ na nasze samopoczucie. W otoczeniu drzew, kwiatów czy chociażby soczyście zielonej trawy, możemy zwolnić, odpocząć i oderwać się od miejskiego pędu i betonowej dżungli. Dlatego tak bardzo podoba nam się pomysł Wrocławia, dotyczący tworzenia tzw. parków kieszonkowych. Może rozmachem nie przypominają Central Parku z Nowego Jorku, ale za to mogą stworzyć miniostoje w ścisłych centrach miast i w gąszczach kamienic oraz blokowisk.
12 milionów złotych – tyle otrzymał Wrocław, by zapełnić zielenią swoją przestrzeń. Imponująca kwota pochodzi z wygranej w konkursie organizowanego w ramach programu Horizon 2020 – jego celem było przedstawienie pomysłu na wprowadzenie zieleni do miast. To właśnie wrocławskie kieszonkowe parki najbardziej spodobały się jury. Na czym polega idea tych miniaturowych ostoi zieleni? Puste miejsca po wyburzeniach, wnętrza kwartałów, zaniedbane podwórka – to przestrzenie, które są niewielkie, ale mają ogromny potencjał. Z łatwością można w nich postawić donice, kwietniki, ogrody wertykalne oraz stworzyć niewielkie rabatki. W ten sposób powstać mają miejsca idealne do relaksu i odpoczynku dla okolicznych mieszkańców.
Takich parków ma powstać jak na razie siedem – wszystkie na Ołbinie, a dodatkowo ulica Daszyńskiego, wzdłuż której pojawią się parki, ma stać się ulicą „zieloną”. Sama przestrzeń ma być planowana przez architektów oraz urbanistów, ale w konsultacji z mieszkańcami – mają mieć oni realny wpływ na końcowy efekt. Wcześniej, podobny pomysł, ale na mniejszą skalę wprowadzono poprzez budowę tzw. Ptasiego Zagajnika do którego chętnie przyjeżdżają Wrocławianie szukający zieleni w mieście. Nic dziwnego, że miasto walczy, by zdobyć tytuł Zielonej Stolicy Europy 2019. Trzymamy kciuki za to, by Wrocław pokonał 13 konkurencyjnych europejskich miast. Z projektami takimi jak kiszonkowe parki ma ogromną szansę.
Źródło: Wroclaw.pl / Gazeta Wrocławska