Nowy wymiar opalania
Krem sam podpowie czy równo go rozprowadzasz
Dla niejednego z nas przyjemna opalenizna zmieniła się w palący problem, gdy okazało się, że smarując się kremem pominęliśmy kawałek skóry. W efekcie, po paru godzinach na słońcu zamiast seksownego brązu przybrał on intensywnie czerwony odcień, dostarczając przy okazji tortur związanych z poparzeniem. To scenariusz, który wciąż się powtarza, szczególnie w nadmorskich kurortach. Powstał jednak bardzo prosty projekt, który pomoże nam uniknąć spieczenia się na raka.
Sunscreenr jak wiele dobrych pomysłów, jest prosty, ale genialny. To krem do opalania z filtrem oraz... specjalnym detektorem promieni UV, dzięki któremu sprawdzimy, czy nasza skóra jest w 100% pokryta kremem i bezpieczna. Detektor ma formę niewielkiego, wizjera. Choć mierzy jedynie 5 cm, to pozwoli łatwo sprawdzić skórę towarzysza lub nagrać do 30 sekund filmu, na którym możemy sprawdzić na własnym ciele czy krem jest rozprowadzony odpowiednio. Oczywiście Sunscreenr jest wodoodporny i nie zaszkodzi mu piasek, więc idealnie nadaje się, by zabrać go na plażę lub basen. Detektor z łatwością możemy naładować przez USB. Na pomysł wpadli Dave Cohen i John Meyer. Obaj zetknęli się z rakiem skóry u najbliższych, postanowili więc stworzyć prosty i wygodny gadżet, który pozwoli lepiej chronić przed zachorowaniem, a także innymi, negatywnymi skutkami opalania.
Jak podkreślają, w samych tylko Stanach Zjednoczonych co roku u miliona osób wykrywany jest rak skóry. Krem z filtrem pomaga z tym walczyć – krem SPF 30, to aż 80% mniej szans na nowotwór. Jednak większość z nas nakłada jedynie 25-50% kremu potrzebnego, by skutecznie się ochronić. W dodatku pływanie w morzu, a nawet pot, po czasie zmywają warstwę kremu, a nasza skóra jest wystawiona na słońce bez żadnego zabezpieczenia. Oglądając ją przez Sunscreenr, z łatwością wychwycimy miejsca, które wymagają posmarowania. Pozostają one blade w przeciwieństwie do ciemnych smug, gdzie skóra jest dobrze chroniona. Detektor występuje w kilku mocnych kolorach i kosztuje około 74 dolarów, choć można jeszcze nabyć wersję early bird za 55 dolarów. Może wydawać się, że to sporo za maleńki gadżet, ale jeśli w tym roku zaliczyliście poparzenie słoneczne lub jesteście w grupie podwyższonego ryzyka zachorowań na nowotwór, kwota nie wydaje się już tak wygórowana.
Źródło: Kickstarter